Kolumbii nie da sie zaszufladkowac w jednej kategorii. Ciezko jest opisac w kilku zdaniach caly kraj.
Na polnocy, na wybrzezu Morza Karaibskiego ludzie niemili, odpychajacy (z wyjatkiem naszych znajomych oczywiscie). Odnosimy wrazenie, ze jedynym ich celem to oskubac z kasy wszystkich gringo. Pewnie wynika to z tego, ze polnoc to bieda i straszny syf, wszedzie. Cartagena lub Tyrona park robia wrazenie ale to sa enklawy wsrod otaczajacej biedy.
W centrum kraju (mam na mysli Bogote) ludzie sa bardziej obojetni, no ale kto by sie interesowal 1 z 9mln ludzi poruszajacych sie po miescie. Bogota miasto artystyczne, czyste, przyjemne.
Przekraczajac Andy przekracza sie niewidzialna granice mentalnosci kolumbijczykow. Strefa kawy, Cali, czy przygraniczny Ipiales. Ludzie ciekawi Ciebie, probuja zagadywac po angielsku czego nie doswiadczylismy wczesniej.
Nie mozna zapomniec, ze w Kolumbii jest nadal wojna domowa (juz 50lat) i trzeba uwazac.
Jest kilka cech laczacych caly kraj.
1. Doskonala siec hotelowa. Wiadomo rowerowanie nie nalezy do najszybszych srodkow lokomocji. Tu nie musisz jechac godzinami by poszukac cos do spania.
2. Bardzo dobra siec autobusowa. Droga jezeli chodzi o cene za km ale wygodna i pewna.
3. Nie widzielismy plantacji koki :(
Na polnocy, na wybrzezu Morza Karaibskiego ludzie niemili, odpychajacy (z wyjatkiem naszych znajomych oczywiscie). Odnosimy wrazenie, ze jedynym ich celem to oskubac z kasy wszystkich gringo. Pewnie wynika to z tego, ze polnoc to bieda i straszny syf, wszedzie. Cartagena lub Tyrona park robia wrazenie ale to sa enklawy wsrod otaczajacej biedy.
W centrum kraju (mam na mysli Bogote) ludzie sa bardziej obojetni, no ale kto by sie interesowal 1 z 9mln ludzi poruszajacych sie po miescie. Bogota miasto artystyczne, czyste, przyjemne.
Przekraczajac Andy przekracza sie niewidzialna granice mentalnosci kolumbijczykow. Strefa kawy, Cali, czy przygraniczny Ipiales. Ludzie ciekawi Ciebie, probuja zagadywac po angielsku czego nie doswiadczylismy wczesniej.
Nie mozna zapomniec, ze w Kolumbii jest nadal wojna domowa (juz 50lat) i trzeba uwazac.
Jest kilka cech laczacych caly kraj.
1. Doskonala siec hotelowa. Wiadomo rowerowanie nie nalezy do najszybszych srodkow lokomocji. Tu nie musisz jechac godzinami by poszukac cos do spania.
2. Bardzo dobra siec autobusowa. Droga jezeli chodzi o cene za km ale wygodna i pewna.
3. Nie widzielismy plantacji koki :(
Hej hej, wszystko pięknie. A moje cysterny?!? Koka spoko - tego akurat nie chcę. Pozdrawiam. Adam P.
OdpowiedzUsuńU Chaveza.
UsuńCo przedstawia pierwsze zdjęcie? Jest zjawiskowe...
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjecie to Park Tayrona, plaza Arecifle czyli ta wyprawa do dzungli z przymruzeniem oka;)))
UsuńCzesc! Widze, ze wyprawa rowerowa idzie niezle :) Jestem pod wrazeniem! Oby tak dalej - powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńPaulina (poznalismy sie w hostelu w Bogocie zaraz przed Waszym wyjazdem)
Hej, idzie niezle juz nam licznik sie ponad 500km przekrecil, ale musimy czasem sie pakowac do autobusu:) jak tam Londyn po igrzyskach? Pzdr Madzia
Usuń