KM 11193
Przetransportowalismy sie ze slabo prezentujacego sie miasta Potosi (pewnie ze wzgledu na swoj gorniczo-gorsko-nijaki charakter) do miasta cud. Tarija, miasto z innej planety. zastanawialismy sie czy przypadkiem nie przespalismy granicy z jakims innym panstwem i ktos zapomnial nam wbic pieczatki do paszoprtu lub czy nie teleportowalismy sie w czasie.
Skonczyly mi sie koszulki. Niby mozna wszedzie kupic ale po co? Wystarczy wziac udzial w teleturnieju i juz dwie swieze koszuleczki sa w plecaku.
Przetransportowalismy sie ze slabo prezentujacego sie miasta Potosi (pewnie ze wzgledu na swoj gorniczo-gorsko-nijaki charakter) do miasta cud. Tarija, miasto z innej planety. zastanawialismy sie czy przypadkiem nie przespalismy granicy z jakims innym panstwem i ktos zapomnial nam wbic pieczatki do paszoprtu lub czy nie teleportowalismy sie w czasie.
Skonczyly mi sie koszulki. Niby mozna wszedzie kupic ale po co? Wystarczy wziac udzial w teleturnieju i juz dwie swieze koszuleczki sa w plecaku.
zaspiewalismy "Hej sokoly" - nikt nic nie zrozumial |
Niesamowite jak pewne drobne rzeczy potrafia cieszyc czlowieka: supermarket, czyste ulice, ciepelko za dnia i w nocy oraz drzewa. Ostatnie zielone drzewa widzielismy w Ekwadorze !! Tu ich cale mnostwo i palmy...
I dalej w droge aby na dobre wyjechac z gor. Nie bylo latwo.
Droga wiodla raz w gore i w dol, w gore i w dol.
Po 5 dniach bajecznej, meczacej drogi dotarlismy do Villamontes.
Na trasie rozne rzeczy sie dzialy: slyszelismy o groznych wezach grasujacych w nocy i widzielismy spokojnie podazajace pajaki wielkosci reki :)
/noce wolelismy spedzac bezpiecznie np. u ksiedza na podworku (niemiluch z Wloch)
do kosciola nie chial wpuscic ale swinie na parafie moga wchodzic!! |
, w szkole lub niewyremontowanym domu gdzie od 5 rano patrzyly na nas 3 kobietki co to za dziwadla jezdza na rowerach/; jedzilismy pick up´em na pace i cieszylismy sie jak male dzieci, pchalismy 5h rowery pod gore aby pozniej zjezdzac tylko 20 minut i isc spac.
Tam gdzie koncza sie Andy, zaczyna sie YERBA MATE |
Burzymy stereotypy. Turysta nie musi miec plecaka lub walizki na kolkach. Teraz turysta moze wygladac tak:
zostawiwszy rowery jedziemy do dzungli |
"koniec z Andami" brzmi jak byście mieli ich już definitywnie dość... czy tak?
OdpowiedzUsuńNapisze tak, nie urzekly nas Andy.
Usuńlukasz
Ej, chyba zmęczenie przez Was przemawia... Na szczęście kobiety (raczej większość) też zapomina o bólu porodowymi i zachodzą w kolejne ciąże, tak więc myślę, że Wasz/nasz obraz gór będzie ewoluował...
OdpowiedzUsuńMoze tak: nie lubimy monotoni i oczekujemy zmiany, raz gory raz dzungla. Tak lepiej i na pewno w jakies gory z checia powrocimy.
OdpowiedzUsuńlukasz
BTW.
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie Twoja koszulka Madziu (ta z teleturnieju)...
Jakby to powiedzieć, rozmiar dawno nie widziany.
Rowerek daje popalić ;D