środa, 9 stycznia 2013

W Stumilowym lesie

Siedzimy w Buenos (nadal "boskim"). Jestesmy juz prawie na wylocie i rozne mysli przychodza do glowy. Wydaje nam sie, ze w Kolumbii bylismy w zeszle wakacje i nie pamietamy nawet jak wygladalo to ich peso, a Ekwador? Hmm... Jestesmy na kontynencie 6 miesiac. Niby duzo, tyle sie dzialo a jednak pozostalo jeszcze tyle do zobaczenia, np. Selwa, Patagonia. Obserwowalismy tean ich swiat i tworzylismy lepsze badz gorsze teorie. Konkrety!
Po pierwsze. Wschodnie wybrzeze jest mocno rozwiniete i trudno szukac roznic z Europa, a na zachodzie, Chile, ktore jest podobno najbardziej rozwinietym krajem w Ameryce Poludniowej. Natomiast kraje wyzwolone przez wspanialego i wielbionego Simona Bolivara sa dla nas, europejczykow tzw. folklorem.
Najbardziej odczuwalny folklor to jednak Peru. Ludzie z mentalnoscia rownie ludowa jak ich stroje, wg nas kraj na krotki intensywny urlop 3-4 tygodnie. W naszej pamieci najbardziej utkwila Boliwia. Kraj gdzie zyja same Kubusie Puchatki (taki mis o baardzo malym rozumku) ale tak bogaty w rozne krajoobrazy, ze ciezko oddychac.

PS. Jak cos nam sie jeszcze sie przypomni to dopiszemy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz