Niespodzianka! Jestesmy w Kijowie. Lot nalezal do tych przyjemniejszych. Wystartowalismy z New Delhi do Almaty. Lotnisko w Kazachstanie bardzo male i bardzo przyjemne. Szybko zlecialo czekanie. Wskoczylismy do nastepnego samolotu do Kijowa. I tak po 20 godzinach podrozy, liczac autobus z Chandigarh do New Delhi + oczekiwanie na lotnisku + dwa loty, praktycznie bez snu szosty raz jestesmy na Ukrainie.
Nie mozemy juz tutaj o sobie powiedziec "dziwny ten bialas" jak czesto robilismy to w Boliwii, Peru czy Indiach. To jest wspaniale, ze wchodzimy do sklepu osiedlowego, calkiem zwyczajnego sklepu spozywczego, a tam wedliny, alkohol i pyszny chleb.
Problem sprawia nam ... uzywanie papieru toaletowego ;)
Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Teraz czekamy na nocny pociag do Lwowa, a pozniej znana nam droga do granicy i do Wroclawia.
Do zobaczenia
Etykiety
Ameryka Poludniowa
(41)
Azja
(27)
Boliwia
(11)
Kolumbia
(10)
Indie
(9)
Karaiby
(8)
Peru
(8)
Wietnam
(8)
Kulinaria
(7)
Barbados
(5)
Rower
(5)
Argentyna
(4)
Ekwador
(4)
Japonia
(4)
Brazylia
(3)
Czy wiesz ze ...
(3)
Paragwaj
(3)
St Vincent and The Grenadines
(3)
Wystartowali
(3)
Korea
(2)
Tajlandia
(2)
Wenezuela
(2)
Buenos Aires
(1)
Dakar
(1)
Kambodza
(1)
Malezja
(1)
Porady
(1)
Urugwaj
(1)
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Zielona Ukraina
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz